Pinta American BarleyWine

Alkohol: 8,1%  
Ekstrakt: 22%

Styl: Barley Wine
IBU: 120

ocena: 7/10

Sięgając po zdobywcę głównej nagrody na Warszawskim Festiwalu Piw Domowych, liczyłem na petardę. I choć piwo nie jest najgorsze, petardą nazwać go nie można... Bursztynowy kolor i niewielka, jasnobeżowa piana. Aromat z butelki bardzo mocno przypomina imperial IPA. Ze szkła również, choć już nie tak intensywnie. Słodycz, karmel, mango. Takie pierwsze odczucia. W smaku również karmel, mango, nieco cytrusów i mocna, nieco łodygowa i zalegająca goryczka. Alkohol w sumie dobrze ukryty, wyczuwalny w postaci drapania w przełyku. Piwo ma fajną, oleistą konsystencję, ale ogólnie chyba brakuje mu ułożenia. Może za czas jakiś będzie super, ale póki co, jest dość przeciętnie...

1 komentarz:

  1. dla mnie zawód mocny - strasznie alkoholowe to piwo, ale może powinienem je przeleżakować chwilę? Największy zawód od pinty. Z doctora brew barley wine siadł mi o wiele bardziej

    OdpowiedzUsuń