Z tatowego biurka...

...czyli źródło inspiracji.

   Kilkanaście lat temu podczas przeglądania zawartości starej szopy, natrafiłem na biurko taty. Spędził przy Nim prawdopodobnie wiele godzin wkuwając materiały na studia. Okazało się jednak, że miał "wspomagacze" pod postaciami chmielowych trunków. Etykietami z wypitych butelek wykleił sobie wewnętrzną stronę szafki w owym biurku. Część z nich udało mi się odzyskać...
   Natchnęło mnie to do stworzenia własnej kolekcji. Zebrałem ponad 100 etykiet z piw, które spożyłem. Przez prawie dekadę hobby uległo zapomnieniu i pomimo wypijania coraz to nowych gatunków i rodzajów, butelki z etykietami lądowały (o zgrozo) w koszu...
Działo się tak do momentu, gdy natrafiłem w internecie na informację o pewnym Panu, który zgromadził w swoich zbiorach ponad 2400 etykiet. Postanowiłem reaktywować swoje zbieractwo i dodatkowo sporządzić sobie taki internetowy album. 
   Oprócz informacji o samym piwie, dodaję swoją ocenę (piwa wypite kilka lat temu tych ocen nie będą posiadać, gdyż niespecjalnie pamiętam czy mi smakowały, czy nie).
   Po pewnym czasie, głównie za namową znajomych, zacząłem dodawać moje recenzje. Nie są i nie będą to dokładne analizy każdego piwa, ale dość luźne spostrzeżenia i uwagi, jakie mam do degustowanego akurat trunku...

   Oświadczam również, że wszystkie zamieszczone na blogu zdjęcia i teksty podlegają licencji Creative Commons CC-BY (zezwala się na kopiowanie, dystrybucję, wyświetlanie i użytkowanie dzieła i wszelkich jego pochodnych pod warunkiem umieszczenia informacji o twórcy).
   Wszystkie zdjęcia i ilustracje, do których nie posiadam praw, mają podane źródła. Jeśli właściciel nie życzy sobie ich obecności na moim blogu, proszę o kontakt.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz